Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. Dobiega końca Wielki Piątek Roku Pańskiego 1980. Kończymy ten dzień, zgodnie z tradycją odnowioną przed niewielu laty – w Koloseum. Tutaj, na tym miejscu, na którym w czasach starożytnego rzymskiego panowania umierali chrześcijanie za wiarę, wzniesiono krzyż na świadectwo tego, co minęło, i tego, co trwa.
Na tym, tak bardzo wymownym miejscu, jakby naśladując męczenników, kroczyliśmy za Chrystusem dźwigającym w Jerozolimie swój krzyż na drodze wiodącej od pretorium Piłata na górę Golgoty. I na tym miejscu Kościół rzymski kończy dzisiejszy dzień Wielkiego Piątku.
2. Krzyż jest widzialnym znakiem odrzucenia Boga ze strony człowieka. Bóg Żywy stanął pośród swego ludu w osobie Jezusa Chrystusa, Odwiecznego Syna Bożego, który stał się człowiekiem – synem Maryi z Nazaretu.
Ale „swoi Go nie przyjęli” (J 1,11).
Uznali, że musi umrzeć jako burzyciel ludu. Przed pretorium Piłata podnieśli zbrodniczy krzyk: „Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go” (tamże, 19,16).
Krzyż stał się znakiem odrzucenia Syna Bożego przez swój lud wybrany; znakiem odrzucenia przez świat. Ale równocześnie ten sam krzyż stał się znakiem przyjęcia Boga przez człowieka, przez lud Boży i przez świat.
Ktokolwiek przyjmuje Boga w Chrystusie, przyjmuje Go przez krzyż. Kto przyjął Boga w Chrystusie, ten wyraża swe przyjęcie przez ten znak: ten żegna się znakiem krzyża na czole, na ramionach i na sercu, aby w ten sposób objawić i wyznać, że w krzyżu odnalazł na nowo samego siebie; w tym znaku duszą i ciałem obejmuje i przyciska do siebie Chrystusa i Jego panowanie.
3. Kiedy w pretorium Chrystus ukazał się oczom tłumu ludzkiego, Piłat wskazał nań i powiedział: „Oto człowiek” (J 19,5). Tłum odpowiedział: „Ukrzyżuj Go!”.
Krzyż stał się znakiem odrzucenia człowieka w Chrystusie. Odrzucenie Boga szło w parze z odrzuceniem człowieka. Tłum jerozolimski krzyczący „ukrzyżuj Go” wydał wyrok śmierci przeciwko całej tej prawdzie o człowieku, jaka się objawiła w Chrystusie, Synu Bożym. Odrzucona została prawda o pochodzeniu człowieka i o celu jego ziemskiego pielgrzymowania. Odrzucona została prawda o jego godności oraz o jego najwznioślejszym powołaniu. Została odrzucona prawda o miłości, która łączy ludzi, oraz o miłosierdziu, które podnosi człowieka nawet z największych jego upadków.
I oto tutaj, na tym miejscu, gdzie według tradycji byli znieważani i skazywani na śmierć ludzie ze względu na Chrystusa – w Koloseum – od długiego już czasu został wzniesiony krzyż na znak godności człowieka, ocalonej przez krzyż. Na znak prawdy o Bożym pochodzeniu i o celu pielgrzymki życia ludzkiego. Na znak miłości i miłosierdzia, które podnoszą człowieka z każdorazowego upadku i w pewnym sensie odnawiają świat.
4. Oto krzyż! Oto drzewo krzyża (Ecce lignum crucis).
Stał się on znakiem odrzucenia Boga i zarazem znakiem Jego przyjęcia. Jest znakiem pogardy dla człowieka i znakiem jego wywyższenia. Znakiem zwycięstwa.
Chrystus powiedział: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, pociągnę wszystkich do siebie” (J 12,32).
5. Przybyliśmy pod wieczór Wielkiego Piątku do tych ruin rzymskiego Koloseum, które było teatrem odrzucenia Boga i pogardy dla człowieka przez krzyż. I oto krzyż stał się symbolem przyjęcia Boga w ukrzyżowanym Chrystusie i zarazem uznaniem najwyższej godności człowieka.
Przyszliśmy tutaj, jako dzieci tego świata, który się stał nowym teatrem takiego odrzucenia Boga przez człowieka, jakiego może nie znała historia. Świat stał się teatrem obrazy i zniewolenia człowieka na różnorakie sposoby.
Przybyliśmy tutaj i nasze myśli krążą wokół krzyża, którego tajemnica trwa nadal; jego rzeczywistość powtarza się w coraz to nowszych sytuacjach, wśród ciągle zmieniających się znaków czasu.
Czy to odrzucenie Boga przez człowieka, przez systemy, które obdzierają człowieka z tej godności, jaką otrzymał od Boga w Chrystusie, i z tej miłości, którą tylko Duch Boży potrafi rozlewać w ludzkich sercach – powtarzam – czy to odrzucenie zostanie zrównoważone przez wewnętrzne i gorące przyjęcia Boga, który przemówi do nas na krzyżu Chrystusa? Czy będzie zrównoważone przez przyjęcie człowieka z tą jego godnością i miłością, którą zapoczątkował krzyż Chrystusowy?
Takie jest podstawowe pytanie, jakie wypływa z serca człowieka, który z okazji Wielkiego Piątku stanął przy krzyżu w Koloseum i obchodzi stacje Chrystusowej „drogi krzyża”.
6. Dlatego Droga Chrystusa i Jego Krzyż nie są tylko pytaniem, tylko westchnieniem, tylko pragnieniem, ale wołaniem i wielkim krzykiem ludzkich serc.
Dlatego wołajmy i módlmy się z Chrystusem: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).
„Boże mój. Boże mój, czemuś Mnie opuścił” (Mt 27,46).
„Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46).
Wołajmy i módlmy się wraz z Chrystusem: Ojcze, przyjmij nas wszystkich w krzyżu Chrystusa; przyjmij Kościół i ludzkość, Kościół i świat.
Przyjmij tych wszystkich, którzy przyjmują krzyż; tych, którzy go nie rozumieją, i tych, co go unikają; tych, którzy go nie przyjmują i zwalczają go z myślą, by go usunąć i wykorzenić z ziemi żyjących.
Ojcze, przyjmij nas wszystkich w krzyżu Twojego Syna.
Przyjmij każdego z nas w krzyżu Chrystusa. I nie zważaj na to, co się dzieje w sercu człowieka, i nie zważaj na skutki jego czynów i wydarzeń dziejących się we współczesnym świecie, przyjmij człowieka!
Niech krzyż Twojego Syna stanie się znakiem przyjęcia syna marnotrawnego przez Ojca.
Niech pozostanie znakiem Przymierza, nowego i wiecznego Przymierza.


















